wtorek, 11 stycznia 2011

Zaległe zdjęcia

Moja nowa fryzura, zdj dla Moniki, pozdrawiam :*

Dodaje dzisiaj zdjecia z zeszłego roku. Ostatnie dni z moją pierwszą host rodzinką. Wybralismy sie na zakupy do Roechester. Dwa dni po thanksgiving były juz tam wszystkie dekoracje, łacznie z mikołajem do którego była bardzo długa kolejka dzieci:

W Macys kazdy mógł wysłac list do świętego Mikołaja:

Zdjęcia są nie pokolei. Dzień po thanksgiving wybralismy sie do Minneapolis troszkę pozwiedzac, a głównym celem nylo wybranie sie do muzeum, do którego moja host mama miala zabrac ,,native american kids' na wystawe. Pare zdj zrobionych z samochodu:


Katolicka Katedra:



Muzeum sztuki:










Na thanksgiving wybralismy sie do mojej host mamy brata. Mieli ogromnego psa, ale zdjęcie tego nie oddaje za dobrze.



Cos w stylu listów gończych, znajdujących sie na kartach do gry...




Dzień przed thanksgiving wybralam sie z moja host siostrą do dziadków kroic indyka.





Zadanie domowe z amerykanskiej literatury, kolaz pod tytulem ,,freedom''.

Ostatnie spotkanie faithkeepers, mielismy wystepy w szesciu Kosciolach.

Urodziny kolezanki, pozniej wybralysmy sie na Harrego Pottera.

Jeden Rotarian zabral mnie do stanu nizej do Iowa, aby odwiedzic ich znajomych. Polskie malzenstwo które przenioslo sie tutaj prawie 30 lat temu. Mielismy polski tort i pierogi, oraz nadarzyla sie okazja aby porozmawiac po polsku.
Przy okazji pokazali mi muzeum, Kosciol w ktorym byl on pastorem i ich stary dom.


Przewaznie tak wyglada tutaj kazde downtown:


Wybralismy sie takze zobaczyc college:





-----------------------------------------------------------------------------------

Nowa rodzina jest bardzo fajna, moje obie host siostry grają w koszykówke, wiec spedzamy tam wiekszosc wolnego czasu. Dzisiaj zostalam w domu zamiast spedzic 4 godziny na sali gimnastycznej... dlatego mam czas napisac notke. Przez tydzien wylaczyla mi sie opcja sieci bezprzewodowej, wiec nie mialam dostepu do internetu. W zeszlym tygodniu zdarzalo sie ze opuszczalam dom o 7 rano a wracalam o 22 lub 23. Inne są takze godziny jedzenia obiadu u nich... czasem idziemy do restauracji na obiad o 22.30. W weekend mielismy spotkanie rodzinne, z ktorego zdjecia wstawie w nastepnej notce.