sobota, 18 września 2010

Football game

Ostatnio za dużo nie pisalam...
W szkole zmienilam trzy klasy i już chyba nie wygląda na to że do pólrocza zmieni mi się plan lekcji. Nowe lekcje to: gotowanie, pre-ap chemistry oraz pre-calcus. Wszystkie zmiany wyszly na lepsze. Na food poznalam swietne dziewczyny i w sumie to jest teraz moja najlepsza lekcja, Na matmie się nie nudze a na chemi bierzemy latwiejsze rzeczy.
W piątek mialam sprawdzian z human anatomy and physiology. Moglismy miec na nim wlasnoręcznie napisana sciąge, po za tym pytania nie byly też takie trudne. Ogólnie widac powoli że nadchodzi jesień, dni są coraz zimniejsze (prawie jak w Polsce)oraz liscie zmieniaja kolor. Dzisiaj rano bylo 11 stopni Celsjusza.
W piątek wybralam sie z dziewczyną ze szkoly na mecz footballu. Jest ona mlodsza o rok, ale ma już prawo jazdy, więc nie bylo żandego problemu z dostaniem sie gdziekolwiek. Najpierw pojechalysmy do applebee's na obiad a następnie na mecz footballu.
Nasi chlopcy (fioletowe koszulki). Fiolet i biel -są to kolory szkoly. Od niedwna takze czerwony (od Red Wing)ale calkowicie do wczesniejszych nie pasuje i chyba go nigdzie nie uzywają :D


Z Marissą:




Szkolny zespól odegral hymn szkoly po zdobyciu pierwszych punktów:



Opucilysmy mecz po pierwszej polowie bo robilo sie juz bardzo zimno. Pojechalymy nastepnie pochodzic po sklepie-Target (cos w stylu Tesco).
Przebrania na halloween ( kto chce być Hot dogiem?):


Potem pojechalysmy do parku nad rzeką. Bylo pięknie a zarazem strasznie (bylo bardzo ciemno bo bylo juz po 22). Kiedy zdecydowalysmy sie wracać przyjechala policja. W sumie tylko sprawdzali czy nie jestemy pod wplywem alkoholu (bo jak to jeden z nich okreslil.. no tak no bo przecież wszyscy o tej porze tylko spacerują..:D )
-------------------------------------------------------------
Dzisiaj byl w moim miesice maly festiwal, przeciwko dyskryminacji. Host tato zostal wyznaczony do reprezentowania swojej firmy.
Po za tym na miecie odbywal sie jednoczesnie zlot starych samochodów:









A to się stalo przez przypadek xD. Mialysmy już wracać z host mamą, kiedy host tato zacząl pokazywać ludziom hula-hoop i chcieli zrobic konkurs kto dluzej potrafi kręcić (i zostalam poproszona)... xD


Rubi czekająca na cokolwiek do jedzenia:


Dzis spędzilam dużo czasu w kuchni. Przygotowywalam ciasto z przepisu Karoliny.



Ale chyba co poszlo nie tak bo to ciasto nie powinno byc takie duże i nierówne. Ich proszek do pieczenia ma większą sile.


Pózniej okazalo sie ze ciasto jest niedopieczone w srodku, ale masa wyszla bardzo dobra. Więc poeksperymentowalysmy i oto już gotowe ciastko:



Wieczorem przyszli dziadkowie na grilla. Gralismy w karty w Cribbage (Kribydż), ale dalej nie lapie tej gry więc pomagal mi h. tato. W sumie wygralam, bo trafilo mi się jedno bardzo dobre zagranie za które dostalam 24 punkty. Znalazlam tą gre dzis na internecie, wiec wreszcie poznam dobrze zasady gry. Kolejny raz napisze chyba najwczesniej za tydzień.
Pozdrowienia z Minnesoty :)

1 komentarz:

  1. Czy ja już pisałam, że strasznie lubię twojego bloga??Nie pamiętam,ale jest super i podziwiam, że znajdujesz czas żeby pisać i wstawiać zdjęcia:))Bo ja jakoś nigdy nie mam na to czasu
    pzdr:D

    OdpowiedzUsuń